Wystawa Dirlov - Rügenwalde - Darłowo. Miasto nad bałtykiem. Wystawa Dirlov - Rügenwalde - Darłowo. Miasto nad bałtykiem.

Wystawa

Nie można wybrać lepszego momentu do podjęcia się zadania pokazania dziejów miasta na wystawie muzealnej, jak jego jubileusz. W 2012 r. Darłowo obchodziło 700-lecie drugiej lokacji miasta. I to był impuls do tego, by włączyć się w dyskusję o losach miasta nad Bałtykiem.  Na ziemiach, które po 1945 r. na mocy ustaleń konferencji jałtańskiej znalazły się w nowych granicach Polski, tak jak to się stało z Darłowem, taka dyskusja jest szczególnie inspirująca. Zwłaszcza dzisiaj, kiedy na Pomorzu Zachodnim świadomość odrębności historii tego regionu wydaje się wzrastać. Na czym miałoby to polegać? Przede wszystkim na odejściu od mitu, że w 1945 r. Polska odzyskała Pomorze Zachodnie. Jeszcze w latach 70. ubiegłego wieku zamek książąt pomorskich w Darłowie był przedstawiany i opisywany w ikonografii jako zamek… piastowski. Zresztą, w akcie przejęcia zamku w 1945 r. tak właśnie ta siedziba Gryfitów jest opisana, jako zamek Piastów. Tymczasem Darłowo (jak i całe Pomorze Zachodnie) nie było ani polskie (piastowskie), ani niemieckie - było pomorskie. I jako takie w swych źródłach słowiańskie. I tak zaczyna się historia grodu Dirlov. Grodu na słowiańskim Pomorzu. Które co prawda już w XIII w. był pod silnym wpływem kultury i języka niemieckiego, ale było odrębnym podmiotem politycznym, z którym musieli się liczyć sąsiedzi, w tym Polska, Zakon Niemiecki i państwa skandynawskie.

 

Powstanie i dzieje miasta Rügenwalde do końca wojny trzydziestoletniej i zwycięstwa reformacji na Pomorzu związane są książęcym rodem Gryfitów. Śmierć księcia Bogusława XIV, ostatniego Gryfity, była końcem odrębności Pomorza. Wraz z Branderburgią, która je zawładnęła, ziemie nad Bałtykiem od Wołogoszczy po Lębork opanował ostatecznie żywioł niemiecki. Aż do 1945 r., kiedy od Odry na wschód ziemie nad Bałtykiem zaczęli oswajać Polacy.

 

Wystawa poświęcona dziejom Darłowa stara się pokazać tę ścieżkę, która zaczynała się w pomorskim grodzie Dirlov, splatała się potem z historią niemieckiego Rügenwalde, by po II wojnie światowej doprowadzić do polskiego Darłowa.

 

Zadanie nie było łatwe do zrealizowania. Przed wszystkim dlatego, że tak na dobrą sprawę miasto nie doczekało się póki co swojej monografii. Jej brak jest pewną bolączką, jeżeli chce się przedstawić dzieje miasta. Drugim niedostatkiem jest także to, że o ile w Darłowie zachowało się szczęśliwie większość zabytków nieruchomych, o tyle do naszych czasów dotrwało niewiele zabytków ruchomych, także dotyczących tak wybitnych mieszkańców Darłowa jak Eryk I Pomorski.

 

Brak materialnych świadectw historii Darłowa można po części wytłumaczyć tym, że wysiedlona po 1945 r. ludność niemiecka zabrała ze sobą pamiątki rodzinne. Potwierdzenie takiego wyjaśnienia znajdujemy w tym, że artefakty związane z historią Darłowa i Pomorza pojawiają się w ofercie antykwariatów poza granicami Polski, głównie w Niemczech, ale nie tylko tam. Część z nich trafia (także jako dary dawnych mieszkańców miasta) i miejmy nadzieję, że będzie nadal trafiało do zbiorów naszego muzeum. I będzie wzbogacać wystawę poświęconą temu miastu i ludziom, którzy je tworzyli przez wieki.

 

Zapraszamy na wystawę, która została przygotowana przez zespół kierowany przez starszego kustosza Konstantego Kontowskiego, dla którego ekspozycja jest ukoronowaniem wieloletniej pracy w Dziale Historii Regionu Zamku Książąt Pomorskich - Muzeum w Darłowie.  W skład zespołu weszli młodzi darłowscy muzealnicy Lidia Wróblewska, a następnie Karol Matusiak oraz autorka koncepcji plastycznych Renata Mróz. Należą się im, a także licznym nie wymienionym tu zaangażowanym pracownikom Muzeum, słowa uznania za dwuletnią intensywną pracę przy wystawie.

          

Jerzy Buziałkowski

dyrektor Zamku Książąt Pomorskich - Muzeum w Darłowie

Muzeum Zamek Książąt Pomorskich w Darłowie

Logotypy

Zamek na Facebook'u

Zamek na Twitterze